Zaprosił mnie na lunch jeden z szefów policji w koncesji francuskiej Szanghaju. Z rozmowy o sytuacji w Chinach i uwzględniając specjalność mego gospodarza, który dobrze znał kulisy życia w tym kraju, a mógł z tytułu swego stanowiska dostarczać pomysłów autorom sensacyjnych powieści, zeszliśmy na tematy…
Na Jasnej Górze
(Z cyklu: Pisarze polscy o Polsce) Mroczna jest Jasna Góra. Z ciemnego masywu zabudowań klasztornych wspina się w niebo wieża, niby maszt, i światłem jednej latarni płynie, trochę między gwiazdami, a trochę wśród chmur, pędzonych wiatrem i nabrzmiałych nocą. Podkreślone czarnym pasem obronnych wałów, piętrzą…
Czerwona magja
Z dyrekcji „Swift and Co”, jednej z największych rzeźni w Chicago, otrzymałem, jak każdy zagranicznik, każdy dziennikarz i każda jaka taka osobistość, osobnego przewodnika na zwiedzenie zakładu. Szczególnie silna sensacja poprzedza to zwiedzanie, dreszcz emocji, powtórzenie się uczuć tremy, przedsmaku trwogi, jaki znam z przedsionka…
Wielkanoc u Hearsta
W świadomości przeciętnego Amerykanina Polska istnieje dotąd jako „quantité négligeable”. Mimo posiadania za oceanem największej kolonji wychodztwa polskiego (cztery miljony ambasadorów plus jeden ambasador w Waszyngtonie), nie zdołaliśmy w świadomości Amerykanina i w zainteresowaniach jego dla spraw europejskich zająć dotąd poczytnego miejsca. Być może, jedną…
Chicago
Chicago, szczur pod światłem łun, Podpełza pić z jeziora pianę… Obraz miasta Chicago żyje w mojem wspomnieniu jak w wierszu Wierzyńskiego, niby szczur, ogromny, szary i brudny. Szczur: symbol bezbarwnej codzienności, strasznego małomieszczaństwa. Chicago: przeraźliwa stolica amerykańskiego standardu, kryjąca pod maską nie wiem jakich rekordów…
Szalona ewakuacja
W relacji gen. Sławoja Składkowskiego „Prace i czynności Rządu Polskiego we wrześniu 1939 r.” w nr. 5 „Kultury” z r. 1948 czytamy pod datą 10 września 1939: „Z wielką radością dowiaduję się że bezcenne narodowe skarby przechowywane na Wawelu zostały ocalone z rąk niemieckich. Płk.…
W niewoli niemieckiej (cz. 4)
Uczą mnie mówić po polsku
Staśkowi było na nazwisko Czapla, Wandzie było – Chwast, panna Chwastówna. Po pierwszych dniach wzajemnego przyglądania się sobie, w którym z ich strony było z pewnością więcej nieśmiałości niż nieufności z mojej strony – zaczęliśmy wzajemnie wyzyskiwać chwile nieobecności starego i nawiązywać ze sobą porozumienie.…
W niewoli niemieckiej (cz. 3)
Dzieje dnia powszedniego
Zaczynał się dla nas przed godz. 5 rano. Wachman tupał ciężko w sieni, potem otwierał z głośnem brzęczeniem kluczy zamki, kłódki, odsuwał sztaby, które miały nam bronić wyjścia na wolność, i wchodził krzycząc na cały głos: – Aufstehen! Przewracaliśmy się na naszych posłaniach, jeszcze ciężcy…
W niewoli niemieckiej (cz. 2)
Rabenhof
Pierwsze moje spotkanie ze Staśkiem odbyło się na wielkiem buraczanem polu, dokąd przyprowadził mnie mój gospodarz Schnabel i gdzie właśnie odbywała się gorączkowa robota pielenia chwastów. Brała w niej udział, obok Staśka, Wanda. Z Wandą pracowała pozatem druga młoda dziewczyna, którą wołali Emma. Na przedzie…
W niewoli niemieckiej (cz. 1)
Na wieś
Żołnierz niemiecki z bagnetom na karabinie prowadzi grupę dziesięciu jeńców francuskich, odkomenderowanych na roboty do chłopów. Z miną dumną i zadowoloną każe nam nieść swój ciężki tornister. Przyglądam się bliżej karabinowi, który przed wyjściem w drogę załadował na ostro. Karabin jest polski. Przyglądam się wachmanowi:…