Lekkomyślność i rabunkowa administracja zaprzepaściły majątki nagromadzone w ciągu wieków.
Sprawa książąt pszczyńskich, która tylekroć zaprzątała polską opinię publiczną znowu znalazła się na forum, tym razem zdaje się po raz ostatni (przynajmniej na dłuższy czas). W dniu 15 lipca o godz. 2-ej w nocy podpisany został w biurze wojewody śląskiego dr. Grażyńskiego układ który ostatecznie reguluje sprawy milionowych zaległości podatkowych panów na Pszczynie. Jak słychać ks. Pszczyński odstąpił państwu za podatki m. inn. 20 000 ha lasu.
Olbrzymia fortuna magnatów śląskich narastała zwolna w ciągu wieków, zbierana skrzętnie przez książąt anhalckich, których grobowce do dzisiaj oglądać można w starym parku pszczyńskim. Po wygaśnięciu rodu książąt anhalckcich (ostatnim potomkiem była córka), majątek ich liczący kilkadziesiąt wsi i kilkadziesiąt tysięcy hektarów przeszedł w drodze dziedzictwa po kądzieli na hrabiego Rzeszy von Hochberga barona von Fuerstenstein, który w „dynastii” książąt pszczyńskich „wystąpił jako Jan Henryk XI.
Niezmierną zapobiegliwością zdołał on dziedzictwo to pomnożyć i umocnić. Zmeliorował kilka tysięcy hektarów bagien, zamieniając je na urodzajne pola, założył kilka kopalń, uzyskując na nich wieczyste prawo górnicze (ostatnim układem zniesione!), pobudował szereg fabryk, cegielni i browarów a lasy jego były uważane za najlepiej zagospodarowane w całej Europie.
Stary książę zmarł w roku 1906, pozostawiając olbrzymią fortunę doskonale zagospodarowaną, bez żadnych długów a ponadto około sto milionów marek zdeponowanych w różnych bankach. Latyfundia obejmujące prawie cafy powiat pszczyński oraz dobra Fuerstensteina i Valdenburg liczyły razem 200 000 hektarów roli i lasów. Wartość tego majątku oceniano przed wojną na miliard marek niemieckich.
Dziedzicem tej ogromnej fortuny, z której utworzono ordynację rodzinną został najstarszy syn starego księcia, obecnie żyjący książę Jan Henryk XV. Okazał się on jednak zupełnym kontrastem swego ojca. Sprawy administracyjne jego majątków nie interesowały go zupełnie. We wszystkim spuszczał się na plenipotentów, dyrektorów i urzędników, których liczba wzrastała nieustannie do cyfry paruset. Administracja ta złożona wyłącznie z niemieckich urzędników wyzyskiwała swego chlebodawcę w nieprawdopodobny wręcz sposób. Wszystkie dochody płynęły do kieszeni dyrektorów i urzędników. Rujnującej tej gospodarce tamę położył dopiero zarząd przymusowy ustanowiony przez skarb państwa polskiego.
Niemało, bo około 30-tu milionów marek przedwojennych kosztowała rozbudowa zresztą niewykończonego zamku we Fuerstensteinie. Zamek ten zbudowany na szczycie gór obejmuje kilkaset wielkich sal i pokoi ozdobionych z wprost niesłychanym przepychem. Zamek we Fuerstensteinie wionie dziś pustką i ciszą. Nikt w nim nie mieszka bo nie ma nie tylko środków na wykończenie, ale brakuje pieniędzy nawet na utrzymanie potrzeb służby. Samo utrzymanie służby kosztowałoby więcej, niż książę pszczyński może mieć dziś dochodów i tylko kasztelan zamkowy pokazuje cenne zabytki rzadkim turystom za opłatą wstępu.
Zamek w Pszczynie gościł w swych murach wiele wybitnych osobistości m. inn. cesarza austriackiego Karola, cesarza Wilhelma i t. d.
Książę Jan Henryk XV żonaty był dwukrotnie. Pierwsza żona, Angielka rodem, księżna Daisy von Pszczyńska, w pamiętnikach swoich przedstawia męża jako samoluba, troszczącego się tylko o zachowanie etykiety, rubasznego junkra pruskiego, lekkoducha, pyszałka i utracjusza. Współżycie tych niedobranych małżonków nie było też szczęśliwe. Służba i liczni zausznicy szerzyli o życiu księżnej plotki, aż wreszcie Jan Henryk XV rozwiódł się ze swoją pierwszą żoną, aby poślubić już jako starzec młodą Hiszpankę hr. de Silvay Candamo. I to małżeństwo zakończyło się rozwodem, a z drugą żoną swego ojca ożenił się syn jego, hrabia Bolko v. Hochberg.
Z trzech synów księcia, najstarszy Jan Henryk XVII, któremu władze zakazały pobytu w Polsce, znany jest ze swych antypolskich wystąpień i nienawiści do najmłodszego brata Bolka, który zmarł na skutek przeziębienia, jakiego nabawił się w więzieniu niemieckim (za sprawy polityczne). Obecnym plenipotentem jest drugi syn księcia, Aleksander hr, Hochberg.
W skutek rujnującej gospodarki, długi, które powstały na majątkach pszczyńskich, wynoszą około 130 milionów zł. Podpisany przed paroma dniami układ zlikwiduje tę sprawę ostatecznie.
(n.)