Wychodzi we Lwowie od pewnego czasu pismo humorystyczne „Chochoł”, wydawane i redagowane przez Żydów, ale w języku polskim. Polacy nie czytują go, toteż zapewne bezkarnie uszedłby ohydny wiersz, zamieszczony tam przez niejakiego L. Pasternaka, gdyby przypadkiem nie był wpadł w ręce redaktora „ABC” p. T. G., który ogłosił w numerze z dn. 1 marca b. r. następujący artykuł:
„Nigdy nie wiadomo, gdzie się wdepnie w błoto.
Biorę do ręki przypadkiem wychodzące we Lwowie pismo humorystyczne „Chochoł”. Prawie sami „nasi”. Numer z 13 lutego 1938 r.
Na str. 3 znajdujemy pornograficzny wiersz Leona Pasternaka, Żyda. Pornografię darowałbym, bo tyle jej w Polsce prześlepia cenzura. Ale poza pornografią wiersz ten zawiera w sobie tak cyniczne oplwanie polskiej kobiety, że nie podobna tego przepuścić bezkarnie.
Wiersz jest opisem stosunku płciowego autora, Żyda, z aryjką, Zosią i nosi tytuł „Pieśń o hańbieniu rasy”. Wiemy, że t. zw. Rassenschande, czyli „hańbienie rasy”, stanowi w Niemczech surowo karane przestępstwo. Stąd drwiny p. Pasternaka.
Wiersz jest tak pornograficzny, że nie sposób go przytoczyć w całości. Ale wyjątki muszę podać czytelnikom, by unaocznić wprost niebywałą bezczelność autora.
Otóż owa Zochna, Aryjka
„Jeszcze biedactwo zasromana
rozpuszcza lniane swe warkocze
i na semickich mych kolanach
słowiańskie klechdy mi szczebiocze”.
I dalej znowu…
„I myślę sobie, Zochnę głaszcząc,
piastową córę pieszcząc ninie,
poczynam sobie, choć mój praszczur
nie rodził mi się w Biskupinie”.
I jeszcze dalej:
„A czyniąc tę rasową grandę
wspominam licząc z serca biciem,
że z samych spraw o Rassenschande
musiałbym siedzieć całe życie”.
A wreszcie szczyt:
„Cóż ja? Żydowin, Cóż? Semita.
Nie było w rodzie moim Bolka.
Jakaż wyrośnie z niej kobita,
jaka matrona, Matka Polka”.
Dość plugastwa i parszywego cynizmu. A teraz pytam się po prostu: Gdzie cenzura, która chyba powinna była wkroczyć? A czy prokurator nie znajdzie tu klasycznej sprawy z art. 152 K. K. o znieważenie narodu polskiego?
I co na to polski Lwów?!
Te pytania cisną się na usta i chętnie byśmy widzieli, gdybyśmy rychło mogli na nie odpowiedzieć naszym Czytelnikom”.
W trzy dni po ukazaniu się tego artykułu w „ABC” (a w trzy tygodnie po wydrukowaniu wiersza Pasternaka w „Chochole”, którego cenzura lwowska uznała za możliwe nie skonfiskować!), urzędowa P. A. T. opublikowała następujący komunikat oficjalny:
„W dniu 2 marca br. został zatrzymany w Krakowie i skierowany do miejsca odosobnienia znany działacz komunistyczny, literat Leon Pasternak. Pasternak już w r. 1932 skazany został przez Sąd Okręgowy w Stanisławowie za działalność wywrotową na karę 7 miesięcy więzienia, w r. 1937 zaś był za działalność komunistyczną osadzony w miejscu odosobnienia. W miesiącu ubiegłym Pasternak zamieścił w lwowskim czasopiśmie „Chochoł” wiersz pt. „Pieśń o hańbieniu rasy”, zawierający szereg obelżywych i uwłaczających określeń pod adresem kobiet i matek Polek”.
Komunikat P. A. T.-a zaopatrzyło „ABC” w taki słuszny komentarz:
„Represja, która spotkała komunistycznego literata jest oczywistym skutkiem wystąpienia „ABC”.
Nasze wystąpienie w sprawie Pasternaka zakończyliśmy wówczas pytaniami: – Gdzie cenzura, która chyba powinna była wkroczyć? A czy prokurator nie znajdzie tu klasycznej sprawy z art. 152 K. K. o znieważenie Narodu Polskiego?
Odpowiedź przyniósł nam i naszym czytelnikom komunikat urzędowy PAT. Bereza nie jest dla nas idealnym załatwieniem sprawy i wolelibyśmy przeprowadzenie jej na drodze normalnego wymiaru sprawiedliwości”.
Otóż to; sprawa ohydnego wiersza Pasternaka kwalifikowała się całkowicie do załatwienia na drodze normalnego wymiaru sprawiedliwości. Przestępstwo było oczywiste i nie ulegające wątpliwości.
Berezy nie uważamy za pożyteczną instytucję nawet wtedy, gdy zsyła się tam takich łajdaków, jak Pasternak. Bo pamiętamy, że do tej samej Berezy zesłano niedawno – właśnie bez żadnego konkretnego dowodu jakiegokolwiek przestępstwa (na co zezwala ustawa o „obozach odosobnienia”) – wybitnych działaczy narodowych Wilna: Kownackiego, Łochtina i Świerzewskiego. A możliwość stosowania takiej samej represji wobec Żyda, plugawiącego bezczelnie Naród polski a zatem kwalifikującego się pod sąd i działaczy narodowych, walczących o wielką Polskę, którym nic przed sądem nie ma do zarzucenia -jest czymś, co się nie może pomieścić w głowie normalnego człowieka.