Rano oczekiwałem czegoś poważnego, przypuszczałem że mnie ugryzła jakaś „specjalna” mucha kiedy wyjrzałem przez okno, albo że kwiaty jakieś mnie odurzyły. Przecież w takim nieznanym kraju czort wie co może człowieka spotkać. Ale Grzeszczeszyn powiedział mi najpierw: „…młody człowieku, pan jest niewytrwały”, potem: „rozespał się…
Z południa na północ Parany (cz. 1)
Podróż do Iraty
Z Kurytyby – stolicy stanu Parana w Brazylii – zdarzało mi się wiele razy wyjeżdżać w głąb kraju komicznym pociągiem z zasapaną – niby tłusty kucyk – lokomotywą, z małemi wagonami, roztrzęsionemi w czasie jazdy. Na peronie trzeba było się zjawić o siódmej rano, z…